Uczestnictwo w konkursie ortograficznym to mocny i -jestem tego pewien- świadomy przejaw patriotyzmu, dostosowany do dzisiejszych czasów. Pochodzę z przedwojennych „kresów” Rzeczypospolitej i wyniosłem z czasów wczesnego dzieciństwa silną więź z językiem polskim, poprawnością językową, szacunkiem dla tych wartości. To były niezbędne, podstawowe warunki utrzymania przez pokolenia świadomości narodowej na rubieżach państwa polskiego. Dziś mamy wolność, ale…
Wielki myśliciel naszych współczesnych czasów – Jan Paweł II, wypowiedział znamienną myśl – „niepodległość nie jest nam dana raz na zawsze”. A rozumieć te słowa należy szerzej, bo niepodległość to nie tylko bezpieczne granice, zrzucenie odwiecznej hegemonii mocarstw ościennych -bo te wartości akurat dziś mamy. Niepodległość to nie tylko uniezależnienie się od monopolistycznego dostawcy surowców, takich jak gaz, czy paliwa płynne. Niepodległość, to w olbrzymim stopniu swoboda posługiwania się naszym językiem ojczystym. Poprawnie artykułowanym w mowie i piśmie. Dziś nie jest to dla wszystkich widoczne, ale równie ważne, jak w czasach zaborów, okupacji, sowieckiej niewoli. Wtedy patriotyzm przejawiał się nie tylko w otwartej walce zbrojnej, bo ta nie zawsze była możliwa. Patriotyzm polegał też na solidnej „pracy u podstaw”, na konspiracyjnym uczeniu polskiej historii i oczywiście doskonaleniu polskiego języka. Znamy z historii takie pojęcie jak „tajne nauczanie”. Mało kto wie, że odbywało się ono nie tylko w czasach odległych a także w latach stanu wojennego, w czasach bliskich nam lat osiemdziesiątych.
Pamiętajmy, że patriotyzm, tożsamość narodową, zawsze przez wieki utrzymywały najsilniej elity społeczne. To one uświadamiały tę resztę Narodu, ustawicznie wlewały ideały patriotyzmu. To one wzniecały powstania narodowe, one w końcu, tak niedawno zresztą, przywróciły Polsce niepodległość. Dziś, patrząc na Was, uczestników tego konkursu, widzę właśnie przedstawicieli tych współczesnych elit. Stając do konkursu ortograficznego macie przecież świadomość wartości utrzymania poprawności naszego narodowego języka. Macie świadomość współczesnej formy patriotyzmu. Dziękuję Wam za to!
Skoro znaleźliśmy się tu w gronie ludzi kultywujących wartości najwyższe, jest to dobra okazja do wspomnień. Szczególnie, że jesteśmy w miejscu wyjątkowym – w Świdniku. To wyjątkowe miasto, miasto-bohater. Pochodzę z daleka a znakomitą część życia spędziłem w Lublinie, więc moja opinia o Świdniku nie jest skażona brakiem obiektywizmu. Zdążę powiedzieć dziś niewiele, bo mało mamy czasu a chciałbym pokazać jeszcze Państwu film dokumentalny z niedawnej przeszłości. Chciałbym, by te unikalne zdjęcia przybliżyły, szczególnie tym młodszym, jak rodziła się nasza wolna Ojczyzna.
Rzetelny dokument filmowy o Świdniku wciąż jeszcze nie powstał. Rozpoczynają się dopiero prace nad jego stworzeniem. Planujemy oficjalną emisję w trzydziestą rocznicę szczególnego wydarzenia. Przypomnieć tu należy, że w dniu 14 lutego 1984r. podczas transmisji pogrzebu Jurija Andropowa, przywódcy znienawidzonego mocarstwa, w Świdniku grupa śmiałków przerwała tę transmisję, wyciszyła rosyjskojęzyczne przemówienie Czernienki i nadała konspiracyjną audycję „Radia Solidarność Świdnik”. To był bardzo skutecznie zadany cios okupantowi. Opłaciłem to osobiście wielomiesięczną odsiadką w areszcie, w wyjątkowo trudnych warunkach. Ale to był cios wspaniały. Zapisał się on mocno w historii. Właśnie o tej najważniejszej, najskuteczniejszej formie działalności konspiracyjnej będzie ten film. Natomiast dzisiejsza projekcja przybliży nam klimat tych czasów i działalność młodzieży lubelskiej na rzecz odzyskania niepodległości. Działalność znacząca i -moim zdaniem- być może decydująca, choć tak bardzo niedoceniana przez polityków, którzy tylko sobie chcą przypisać zasługi. Gdyby nie dziesiątki tysięcy tych młodych ludzi, na ulicach naszych miast, niepodległość miałaby dziś -być może- inny wymiar. Jeżeli nie oczekiwałaby dopiero na… odzyskanie.